Kajakarzy z KTG im K. Bachledy rzeka Orla ugościła wiosenną aurą

     W minionym tygodniu, 24 lutego i 1 marca 2019 r., kajakarze z Koła Turystów Górskich im. Klimka Bachledy oraz wychowankowie Zakładu Poprawczego w Kcyni, dwukrotnie spłynęli jednym z najpiękniejszych odcinków rzeki Orlej, na terenie naszego powiatu z Radzicza do Kraczek.

     Jeszcze dwa tygodnie temu rzeka ta raczyła nas zimową atmosferą lodowych kryz nadbrzeżnych, zwałowiskami podobnymi do kalafiorów brył lodowych na zwalonych drzewach, których pokonanie wymagało wiele wysiłku i było dość niebezpieczne. Kilka dni wyższej temperatury i słoneczna aura zmieniła oblicze tej przepięknej rzeki. Czuło się nadchodzącą wiosnę w ciepłych powiewach wiatru niosących z nadbrzeżnych pół zapach nabrzmiałych pąków drzew i kwiatów. Ostre promienie słońca rysowały kontrasty wśród pełnych szarości nadbrzeżnych szuwarów, zeszłorocznych traw i seledynowych pąków lepiężnika. Słychać było w wesołym śpiewie rudzików, pierwiosnków, szczygłów, kowalików czy w tęsknych ariach słowika – prawdziwego leśnego wirtuoza. Jest to jedna z najcudowniejszych pór roku… Jeszcze nie w pełni kolorowa wiosna z przepysznymi barwami kwitnących złocieni, pełników europejskich, kosaćców i niezapominajek oraz głuchym bzyczeniem owadów szukających wśród nich słodkiego nektaru…

     W Radziczu, po obowiązkowej odprawie i omówieniu warunków bezpieczeństwa obowiązujących w czasie spływu, sprowadziliśmy kajaki na wodę. A następnie doskonale nam znanym szlakiem kajakowym, wśród pod bagiennych rozlewisk lub w mrocznym i głębokim jarze, pełnym zwalonych drzew, tworzących fantazyjne i dzikie barykady w scenerii, jakby wyjętej z obrazów Leona Wyczółkowskiego, spłynęliśmy do Kraczek. Wiele radości sprawiało nam przeciskanie się pod wiszącymi nisko nad wodą pniami, przeskakiwanie nad olbrzymimi drzewami na wpół zanurzonymi w rzece, czy pokonywanie tych przeszkód ekwilibrystycznym „żółwikiem”. Asekurując się wzajemnie i pomagając sobie, uczyliśmy się odpowiedzialności za życie i zdrowie swoje i swoich partnerów.

     Ważnym elementem naszych spływów jest nauka zachowania szczególnej ostrożności w czasie pokonywania sztucznych urządzeń hydrotechnicznych, jakimi są jazy czy stopnie wodne. Tak było i tym razem w czasie pokonywania stopnia wodnego pod mostem w Kraczkach. Spływ nasz zakończyliśmy ogniskiem i przepysznymi kiełbaskami.

 

Autor: Redakcja