Rowerami Śladami Bitwy pod Kcynią z 2-3 lutego 1919 r.

     To już VII Rajd Rowerowy Śladami Bitwy pod Kcynią z 2-3 lutego 1919 r. zorganizowany w bieżącym roku wspólnie przez Zakład Poprawczy w Kcyni, Urząd Miejski w Kcyni, Gminne Centrum Kultury i Biblioteki im. Klary Prillowej w Kcyni, Koło Turystów Górskich im. Klimka Bachledy w Kcyni, Sołectwo Dębogóra oraz Zespół Szkół im. Stanisława Staszica w Nakle nad Notecią. Grupa entuzjastów aktywnego wypoczynku na rowerach z Nakła nad Notecią, Tupadł, Iwna, Kcyni i Królikowa spotkała się 01.02.2020 r. przed budynkiem Dworca Kolejowego w Kcyni. To miejsce silnie związane z wyzwoleniem Kcyni spod władzy niemieckiej w 1919 r. i z samymi walkami powstańców na froncie północnym.

     Po powitaniu uczestników rajdu i omówieniu warunków bezpieczeństwa obowiązujących w czasie jego trwania, szyku rowerów oraz zasadach sygnalizacji w sytuacjach nagłych, wyruszyliśmy na 30 – sto kilometrową trasę. Wiodła ona nas terenami, jak to stwierdził por. Mieczysław Paluch (Szef Sztabu frontu północnego w powstaniu wielkopolskim), największej bitwy powstania wielkopolskiego. Siąpiący deszcz i stosunkowo chłodna atmosfera wpłynęły na fakt, że udział w tym rajdzie wzięli jak zwykle najwytrwalsi. Podobnie było 101 lat temu, gdy nasi dziadkowie bronili się pod Kcynią, Gnieznem i w Poznaniu przed idącą z Bydgoszczy niemiecką nawałą. Wtedy pola wokół Kcyni pokryte były zmarzniętym śniegiem, jakby białym całunem, a mróz spowodował, że powstańcy swe posterunki pełnili w ciepłych zabudowaniach i domostwach okolicznych wsi. Niemcy to wykorzystali i znienacka zaatakowali od strony Studzienek pociągiem pancernym na Szczepice i przez Skórzewo na Suchoręcz i Zabłocie. Po pierwszej panice Polacy szybko stawili się w zorganizowany skuteczny opór, a po przegrupowaniu się wykonali zaskakujący kontratak na prących na Kcynię Niemców. Zwycięstwo było wielkie i jednoznaczne. Jakże inaczej przebieg tych wydarzeń śledzi się przejeżdżając dzisiaj spokojnie rowerem przez Malice, Elizewo, Słonawy, Suchoręcz, Zabłocie, Czerwonak, Dębogórę… Sieć dróg, po których przemieszczali się tak powstańcy, jak i niemiecki heimatschutz, pozostała ta sama, co 101 lat temu… Zasięg lasów ułatwiających nagły atak Niemców, położenie osad i gospodarstw jest także takie same. Wzniesienia i obniżenia terenowe, umożliwiające skryte podejście do stanowisk przeciwnika, jak i skuteczne wykonanie natarcia pozwalają w pełni zrozumieć i docenić bohaterstwo żołnierzy polskich. Wycieczka taka ilustrowana wspomnieniami powstańców uczestników tych wydarzeń, połączona z elementami geografii historycznej ożywiała otaczające nas lasy, drogi, zabudowania. Można było usłyszeć huk pękających granatów artyleryjskich wystrzeliwanych przez niemieckie haubice z okolic Zabłocia; ogień polskich karabinów maszynowych z okolic Szczepic, okrzyki śmiało atakujących powstańców, jęki rannych i konających… Rajd ten był doskonałą lekcją patriotyzmu. Uświadomił nam ogrom poświęcenia, na jaki 101 lat temu zdobyli się nasi dziadkowie. Zasługują oni na nasz wielki szacunek i uznanie za to, że zmęczeni czteroletnią okrutną wojną, zimą, w chłodzie, często przemoczeni, przeziębieni, głodni, mimo grożącej im śmierci i ran, zerwali się ochotniczo i bez przymusu do walki o to, co najważniejsze… o Polskę.  Czy nas dzisiaj stać na takie poświęcenie?….

     Po dojechaniu do Dębogóry zostaliśmy gościnnie przyjęci przez Pana Sołtysa, który przygotował w miejscowej świetlicy ciepły posiłek i gorącą herbatę. W cieple kominka nad kubkami z ciepłym napojem podsumowaliśmy nasz rajd. Mogliśmy podzielić się wrażeniami, a zarazem zaplanować następne wspólne wyjazdy po ciekawych miejscach naszego regionu. Część z nas z Dębogóry pojechała do Nakła nad Notecią, inni powrócili do bliskiego Iwna, a pozostali wrócili do Kcyni.

Autor: Redakcja