Spłynęliśmy Drawą – najpiękniejszą rzeką Pojezierza Zachodniopomorskiego

         Dnia 17 września 2022 r. wychowankowie naszego zakładu wspólnie z pracownikami Instruktorami Kajakarstwa PZKaj wzięli udział w spływie kajakowym na rzece Drawie.  Podstawowym celem tego spływu było zapoznanie uczestników kajakowej przygody z charakterystycznym krajobrazem młodej rzeźby polodowcowej na terenie Pojezierza Zachodniopomorskiego. Rolą cieków wodnych w procesach rzeźbotwórczych jest erozja zboczy wynikająca z podcinania ich przez wody rzek i akumulowania w postaci osadów na tarasach zalewowych, chętnie zajmowanych przez łęgi olszowe. Uczestnicy wycieczki mogli zaobserwować procesy spełzania wysokich zboczy, na co dowodem były charakterystyczne osuwiska oraz wygięcia dolnych partii drzew. Na stosunkowo niewielkim obszarze Drawieńskiego Parku Narodowego występuje ogromna różnorodność form geomorfologicznych krajobrazu polodowcowego (równina sandrowa, wzgórza kemowe, elementy moreny czołowej, różnorodne formy erozyjne i akumulacyjne, meandry rzeczne i starorzecza).

         Spływ rozpoczęliśmy w Barnimiu odprawą przedspływową, w czasie której pan Jacek omówił zasady bezpieczeństwa obowiązujące w czasie spływu, metody wzajemnej asekuracji i szyk kajaków w czasie spływu.  Przed sprowadzeniem kajaków na wodę zatrzymaliśmy się przed pamiątkowym kamieniem papieskim. Ks. Karol Wojtyła kilkakrotnie z przyjaciółmi spływał Drawą swoim drewnianym „kaloszem”. Kajakarstwo obok turystyki górskiej było największa pasją św. Jana Pawła II. Uważał on, że turystyka górska oraz kajakarstwo dają każdemu człowiekowi rzecz najważniejszą czyli Wolność! „Pokonywanie własnego strachu i obaw, jakie rządzą człowiekiem jest drogą do Wolności”… I to tutaj można spotkać najszybciej Pana Boga, twórcę otaczającego nas naturalnego piękna, często bez niezrozumiałego dla nas sztafażu i barier.

         Wielu kajakarzy przyjeżdża na Drawę, aby przeżywać emocje związane z przepłynięciem przełomowego fragmentu rzeki. Gdy wpłynęliśmy na ten górski odcinek (Barnimie-Bogdanka), zaczęła się bezpardonowa kontrola naszych umiejętności kajakarskich i charakterów. Nurt szybko umykał, rwał na przewężeniach, a zalegające w korycie rzecznym głazy mogły przyprawiać o zawrót głowy. Licznie drzewa, leżące w rzece, często przegradzały całe koryto, zmuszały do misternych manewrów i przeciskania się pod nimi. Przebijająca się wąską doliną rzeka otoczona  była wysokimi i urwistymi zboczami, porośniętymi wysokopiennymi olszynami i bukami, schodzącymi aż do samego koryta.

         Na początku naszej trasy przepłynęliśmy wartkim nurtem obok pozostałości XIX-wiecznego zabytkowego tartaku i ruin budowli hydrotechnicznych (nieopodal Barnimia). Powoli zanurzyliśmy się w pierwotną puszczę. O jakże przydawała się sztuka manewrowania kajakiem między licznymi przeszkodami! Entuzjazmu naszego nie studziła zimna woda, której przeraźliwy wpływ na rozpalone ciała doświadczyli Patryk i Piotr w czasie przypadkowych „kabin”.  Rzeka robiła liczne zakola, przepychała wody przez przewężenia i wcinała się w wysokie skarpy. Uspakajała się na moment, rozlewała się, by na nowo z dużym impetem popędzić w leśne ostępy starego sosnowego lasu. Sceneria tej okolicy na długo pozostanie w naszej pamięci, a szum wody, szybko przemykającej w jarze, podkreślał tylko niezwykłość miejsca, które było nam dane podziwiać. Po czterogodzinnej przygodzie na rzece dopłynęliśmy naszymi śmigłymi jedynkami do ujścia Korytnicy – Drawy. Ukazało się przepięknie położone w widłach obu rzek pole biwakowe Bogdanka. To była meta naszego spływu.

         Przy grillowanych na ognisku przepysznych kiełbaskach podzieliliśmy się wrażeniami z naszej kajakowej przygody. Doświadczeni Instruktorzy Kajakarstwa PZKaj omówili z wychowankami stopień opanowania przez nich umiejętności kajakowych oraz wskazali nad czym warto jeszcze potrenować i co poćwiczyć. Po załadowaniu kajaków w doskonałych humorach powróciliśmy do Kcyni.

Autor: Redakcja